Wczorajszy poranek... A raczej przedpołudnie spędzony na szukaniu Archikatedry, błąkaniu się po parku, msza, zwiedzeniu Kościoła i obejścia 2/3 parku napełnił mnie dobrym humorem.OLIWA okazała się na tyle miasteczkową dzielnicą, że nawet jej ocknięcie się do mrówczego trybu jeżdżenia i jazgot McDonalda nie zniechęciło mnie do popołudniowej podróży na starówkę.
Optymizująca Oliwa
Zaczęło się od dojechania busem że Śródmieścia i niemalże dostanie w twarz Bramą z informacją turystyczną. Potem uprzejmie napatoczyło się Muzeum Bursztynu
w Katowni i dalej już spacerek Długą i odwiedzenie po drodze Domu Uphagena że wspaniałymi odtworzonymi wnętrzami i Bazyliki Mariackiej w remoncie. Dotarłam na tzw. Wyspę spichrzy, ale znalazłam tam jedynie dobre miejsce do zdjęcia Żurawia Gdańskiego z dawnym statkiem i tramwajami wodnymi u podnóża.
Gdyby ktoś to czytał to zdjęcia są również na moim instagramie. Można zapytać ;-)